AKTUALNOŚCI GMINNEGO DZIENNEGO DOMU POMOCY

 

 

 

Na łonie ziemi drzemie wiele cudów,

które wprost się domagają,

by zostały zauważone przez ludzi.

 

Phil Bosmans

 

 

            Wrzesień to cudowny miesiąc. We wrześniu kończy się lato ale zaczyna się niezwykły okres  najobfitszego owocowania. Dojrzewają nasiona wielu drzew (buka, kasztanowca, dębu, limby) oraz owoce dzikich róż i jabłoni. Jarzębina wyróżnia się pięknymi pomarańczowoczerwonymi owocami. Także wiele krzewów ma już dojrzałe owoce. Niektóre z nich służą człowiekowi dostarczając albo smacznego pożywienia, albo skutecznego leku. Na leszczynie skrzętnie uwijają się wiewiórki i gromadzą zapasy na zimę. Drzewa zaczynają się już przygotowywać do zimowego spoczynku. Nieśmiało pojedyncze liście zmieniają barwę na żółtą, brązową, rudą, silniejszy wiatr zrzuca je z drzew ale następne idą w ich ślady. Mimo swego piękna, las i przyroda staje się coraz smutniejsza. Nie ma już rozśpiewanych ptaków. Odlatują również ptaki drapieżne, ptaki wodne i błotne.

            Wrzesień to także początek nowego okresu, dzieci po wakacjach wracają do szkół, rodzice  do pracy, a Seniorzy w Osobnicy kontynuują swoją sielankę w GDDP.

            Nie wszyscy, bo Pani Władzia Pięta, która z pamięci recytowała 21 zwrotkową balladę  Adama Mickiewicza pt. „Powrót taty”, zmarła końcem sierpnia. Pozostanie jednak w naszej pamięci.

            W ostatni dzień wakacji, stołówka naszego Domu zamieniła się w pracownię malarską, a motywem przewodnim adeptów sztuki malarskiej były słoneczniki. Wystawa tych prac zdobi ścianę korytarza na parterze. Jest co oglądać.

 

 Zdjęcie

            Początek września to jednocześnie zakończenie kursu z nauki chodzenia z kijkami nordic walking. Fantastyczne doświadczenia, zdrowa rywalizacja - kto szybciej przejdzie wyznaczony dystans, a czy z właściwą postawą, a czy będzie szedł czy też prawie biegł. Sędziowie oceniali wszystkie aspekty marszu z kijkami, uciechy i zabawy było co niemiara. Na zakończenie  zwycięscy stanęli na podium i uroczyście zostali udekorowani medalami. Wszyscy uczestniczący w kursie otrzymali pamiątkowe dyplomy. Obserwatorami byli obecni Uczestnicy i pracownicy Domu.

 Zdjęcie

            Seniorzy naszego Domu spotkali się z podróżnikiem panem Piotrem, który tym razem zabrał ich na wycieczkę do Indii. Barwnie opowiadał o ludziach tam żyjących, o ich zwyczajach, kulturze. Jednocześnie Nestorzy oglądali filmy z jego pobytu w Indiach, co uwiarygodniało jego opowieści o tym kraju.

Zdjęcie

            Ponieważ pogoda początkiem września była letnia, wybraliśmy się na wycieczkę do Regietowa. Krętymi serpentynami dojechaliśmy do Kwiatonia. To mała wioska, w której znajduje się jedna z najstarszych cerkwi w Polsce.

ZDJĘCIE

 

Cerkiew parafialna greckokatolicka św. Paraskewii w Kwiatoniu (obecnie kościół pomocniczy rzymskokatolicki) powstała w 2. poł. XVII w. Świątynia jest wręcz klasycznym przykładem łemkowskiej architektury cerkiewnej, a ze względu na swoje proporcje uważana za jedną z najpiękniejszych cerkwi w Polsce. Wystrój wnętrza stanowi polichromia o motywach figuralnych i ornamentalnych z 1811 r. Zachowało się tu kompletne wyposażenie: ikonostas (ściana z ikonami) autorstwa M. Bogdańskiego z 1904 r., w prezbiterium ołtarz główny z XIX w., dwa ołtarze boczne z ikonami Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz Zdjęcia z Krzyża. Obiekt w 2013r. został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.

Powyższa informacja zaczerpnięta z internetu nie oddaje barwnej historii jaką usłyszeliśmy od przewodnika pana Jana Hyra. Opowiedział nam o tym jaka ludność i z jakich plemion zamieszkiwała te tereny. Kto był budowniczym pięknej, niedużej cerkwi, z jakich części się składa każda cerkiew prawosławna, co przedstawiają poszczególne ikony i w jakim porządku są umieszczane.

Pobyt w tej maleńkiej świątyni był niezwykłym doświadczeniem dla każdego z nas.

W dziesięć minut dojechaliśmy z Kwiatonia do Regietowa, a tam cztery bryczki zaprzężone, każda w dwa w koniki rasy huculskiej już na nas czekały gotowe do podróży. Nasi Seniorzy mieli obawy czy potrafią wejść do bryczki, czy nie będzie za wysoko ale przy pomocy pracowników wszystko poszło „jak po maśle”. Konie stępem ruszyły w nieznane nam okolice, a pasażerowie podskakiwali na siedzeniach w takt kopyt końskich. Uczestnicy podziwiali otoczenie, a jako byli rolnicy i gospodarze szczególną uwagę zwracali na wielkie zafoliowane bale. Woźnica tłumaczył, że to jest siano przeznaczone na paszę dla 300 koni huculskich na okres zimowy. Zauważyli także, że rolnictwo tam nie istnieje, bo nie ma pól uprawnych, jedynie łąki. Na wysokich świerkach wisiały piękne szyszki, których układ od góry korony do dołu podobno ma świadczyć, że nadchodząca zima będzie bardzo łagodna. Przejażdżka wprawiła w dobry nastrój Seniorów, co raz to z innej bryczki rozpoczynano śpiewanie piosenek.

 

            Minęła godzina i wróciliśmy pod „KARCZMĘ HUCULANKĘ”. Powoli z każdej bryczki schodzili uśmiechnięci Seniorzy, wiedzieli, że za chwilę spotkamy się przy biesiadnym stole. I tak właśnie było, zjedliśmy posiłek, wypiliśmy kawę, herbatę, a na deser podano wszystkim szarlotkę z bezą, polaną czekoladą. Trochę zmęczeni rozgościliśmy się wokół stołów na zewnątrz, by odpocząć i pooddychać świeżym powietrzem. Wszystko ma swój początek i koniec, trzeba było się zbierać do powrotu do domu. Dobre humory zaowocowały śpiewem i razem stworzyliśmy „ wesoły autobus”.

 

zdjęcia

            Na następny dzień pozostały już tylko wspomnienia ale na krótko, bo nowe wydarzenia zaprzątały głowy naszych Państwa. Warsztaty z florystyki prowadzone przez Panią Renatę, cieszyły się dużym zainteresowaniem. Tłumaczyła i pokazywała jak się wykonuje kompozycje ze sztucznych kwiatów. Jak należy je dobierać, ułożyć i umocować by powstał trwały stroik, który może zdobić mieszkanie ale także może stanowić dekorację na grobach naszych bliskich. Wszystko czego się uczą nasi Seniorzy na warsztatach, wykorzystamy w pracowni terapii zajęciowej, podczas codziennych spotkań.

 

zdjęcia

            Człowiek uczy się przez całe życie i to jest prawdą. Rzeczy, których codziennie używamy i nie zastanawiamy się z czego są zrobione, mogą być inspiracją do poznania genezy ich powstania. Tak właśnie było gdy na kolejnych warsztatach tym razem z kosmetologii. Państwo Woźniakowie Katarzyna i Arkadiusz pokazali Seniorom jak można zrobić samemu ekologiczne mydełko. Najpierw teoretycznie opowiedzieli z czego powstają różne rodzaje mydła, a następnie z komponentów, w tym także z olejków i ziół, każdy z Uczestników wykonał pachnące mydełko dla siebie, a że skorzystali z foremek silikonowych o różnych kształtach to i mydełka były niepowtarzalne, kolorowe i pachnące.

 zdjęcia

Wrzesień dostarczył nam także doznań dla podniebienia, bo spotkanie z panią Sabiną dietetykiem zaowocowało przygotowaniem pysznych koktaili owocowych jeden ze szpinaku i kiwi, a drugi z banana i śliwek na bazie maślanki. Nasi Państwo wysłuchali pogadanki na temat odżywiania się przy problemach z cukrzycą. Cenne uwagi dla wszystkich i tych, którzy się zmagają z tym problemem jak i tych, którzy chcą uniknąć zachorowania na cukrzycę.

 

Zdjęcie

 

 W sierpniu pisałam, że pożegnamy lato i 22 września to właśnie ten dzień gdy nasze Panie i Panowie przybyli odświętnie ubrani w kreacje wieczorowe, sukienki w kwiaty, krótkie i długie, kapelusze, apaszki, garnitury, krawaty, kapelusze kowbojskie, a najważniejsze uśmiechy na twarzy. Pracownicy także się przygotowali do tej imprezy – wszystkie panie założyły kolorowe letnie sukienki, by stworzyć wspaniałą atmosferę zabawy.

Już dzień wcześniej zapach pieczonego ciasta rozchodził się po całej Osobnicy, ale że naszym Paniom zawsze mało, dorobiły do placków ze śliwkami wafle z masą mleczną, którą pół dnia gotowały na maleńkim ogniu. Nic by to jednak nie dało, gdyby nie letnia, piękna pogoda z temperaturą ponad 25 stopni i słońcem gorącym i wielkim „jak balija”.

Przeprowadzono konkursy: wokalny, malarski, sportowy i z ludoterapii czyli zabaw edukacyjnych i sprawnościowych. Każdy zawodnik z każdej z dyscyplin otrzymał nagrodę i dyplom. Do tańca porywały takty muzyki z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

Tak pięknie, kolorowo i radośnie wyglądają Seniorki i tak dostojnie Panowie, że chciałoby się zatrzymać czas, zostawić tę atmosferę lata i zabawy na dłużej, na zawsze...

 

zdjęcie

            Następny dzień to także święto, obchodziliśmy imieniny Michaliny i Edyty. Pogoda dopisywała, więc wszyscy spotkaliśmy się po śniadaniu na kawie z tortem przy stolikach w cieniu lip. Kiedy rano uczestnicy wchodzili do Domu zwróciłyśmy uwagę na fakt, że wszyscy znów są ubrani odświętnie; Panie w innych kreacjach, a Panowie pod krawatem. Świętowanie imienin było bardzo uroczyste i jednocześnie radosne i piękne. Życzenia dla solenizantek, szczególnie od księży Proboszcza Krzysztofa i Prałata Czesława, z przedstawieniem postaci tym razem patronek Edyty i Michaliny, zawsze wzbogaca te spotkania imieninowe.

 

Zdjęcie

 

            Czas szybko mija, rozpoczęła się kalendarzowa jesień i kolejna jesień naszego życia  - piękna, złota oby była długa, ciepła i zdrowa.